Kategoria

Biurowce, strona 37


cze 16 2021 Polski Ład impulsem do rozwoju inwestycji...
Komentarze: 0
Wielomiliardowe inwestycje publiczne i przewidziane w Polskim Ładzie wsparcie państwa przy zakupie mieszkań to zapowiedź przyspieszonego rozwoju budownictwa

Zgodnie z założeniami programu Polski Ład, który niedawno zaprezentował rząd, po pandemii będą wdrażane projekty, które przyniosą znaczące zmiany społeczno-gospodarcze. Szeroko zakrojone plany obejmują między innymi różnego rodzaju inwestycje publiczne oraz rządową pomoc przy zakupie mieszkań, co przyczyni się do zwiększenia aktywności w sektorze budownictwa w całej Polsce. Szczególnie, że fundusze przeznaczone na realizację założeń programowych nie są małe.

Z finansowania szacowanego na kwotę około 650 mld zł pochodzącego z funduszu Banku Gospodarstwa Krajowego oraz kapitału w wysokości 770 mld zł otrzymanego w ramach unijnej Polityki Spójności i Funduszu Odbudowy mają korzystać między innymi jednostki samorządów terytorialnych, których zadaniem będzie realizacja inwestycji publicznych. Samorządy mają prowadzić projekty lokalne na przestrzeni najbliższych 5-7 lat.  

Środki posłużyć mają do prowadzenia modernizacji placówek medycznych, budowy żłobków, przedszkoli, remontów szkół oraz rozwoju lokalnej infrastruktury społecznej, w tym  świetlic, domów seniora, centrów integracji i domów pomocy. Fundusze mają zostać również przeznaczone na modernizację boisk, centrów sportowych, budowę sal gimnastycznych, basenów oraz rewitalizację obiektów infrastruktury kulturalnej i turystycznej.  

Ponadto, subwencje rozwojowe dla samorządów mają pójść na rozbudowę oraz remont sieci dróg i autostrad, inwestycje w drogi kolejowe, budowę mostów i obwodnic, rozbudowę kolei aglomeracyjnej, a także inwestycje w porty i centra logistyczne. Program przewiduje też rozbudowę sieci wodno-kanalizacyjnej, budowę lokalnych oczyszczalni, wymianę źródeł ciepła, rozbudowę sieci energetycznej oraz inwestycje w farmy wiatrowe i nowe ciepłownie.

Zmiany prawne dla rozwoju infrastruktury i budownictwa

Zarówno inwestycje publiczne, jak i projekty mieszkaniowe, z których część ma być realizowana we współpracy z samorządami będą obowiązywały nowe przepisy, które także wprowadzi Polski Ład, by zapobiec rozprzestrzenianiu się zabudowy. Rząd zapowiedział nowy, dwustopniowy system planowania przestrzennego, którego podstawą ma być plan ogólny, wyznaczający ramowe założenia zagospodarowania przestrzeni. Konkretne przeznaczenie terenów ma być natomiast wskazywane na podstawie planu zabudowy, zintegrowanego projektu inwestycyjnego lub decyzji lokalizacyjnej. 

Dzięki zmianie ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym każda gmina w Polsce od 2025 roku - zgodnie z założeniami - ma dysponować planem ogólnym, powiązanym ze strategią rozwoju. Plan ma określać ramy lokalizacyjne dla nowej zabudowy, uwzględniając istniejące potrzeby rozwojowe gminy. Szczegółowe rozstrzygnięcia zapadać będą na poziomie planu zabudowy, a także zintegrowanych projektów inwestycyjnych, w ramach których możliwe będzie zawarcie partnerstwa publiczno-prywatnego w zakresie podziału obowiązków inwestycyjnych między gminą i inwestorem.

Opracowane zostaną standardy urbanistyczne jako mechanizm ograniczający wydawanie decyzji lokalizacyjnych dla terenów niedostosowanych do potrzeb przyszłych mieszkańców. Nowe inwestycje na podstawie indywidualnych decyzji administracyjnych mają być realizowane wyłącznie w ramach uzupełniania istniejącej zabudowy, z dostępem do drogi na terenach w pełni wyposażonych w niezbędne media i spełniających ustawowe wymagania dostępności do obiektów infrastruktury społecznej.

Gwarancje wkładu własnego

Rozwiązania zawarte w Polskim Ładzie skierowane są również do osób planujących zakup mieszkań. Rząd oferuje gwarancję wkładu własnego do kredytu do wysokości 40 proc. wartości nieruchomości, maksymalnie do 100 tys. zł. Beneficjentami programu Mieszkanie bez wkładu własnego mają być osoby posiadające zdolność kredytową, które jednak nie dysponują oszczędnościami na pokrycie wymaganego przez banki wkładu. Gwarancja, której udzielać ma Bank Gospodarstwa Krajowego dotyczyła będzie transakcji zakupu zawieranych, zarówno na rynku deweloperskim, jak i wtórnym oraz kredytów na budowę domu jednorodzinnego. Jednocześnie mają zostać wyznaczone maksymalne stawki za metr kwadratowy dla nieruchomości, które będą kwalifikować się do programu. Program Mieszkanie bez wkładu ma ułatwić nabycie pierwszej nieruchomości osobom pomiędzy 20. a 40. rokiem życia.

Propozycje rządu kryją też obietnicę szerszej pomocy niż tylko udzielania gwarancji. Skorzystać będą mogli z niej kredytobiorcy, którzy zdecydują się na potomstwo. Wtedy państwo spłaci część ich zobowiązań. Jeżeli w czasie spłaty gwarancji wkładu własnego urodzi się im drugie dziecko umorzone zostanie 20 tys. zł. Prezentem z okazji urodzin trzeciego dziecka ma być spłata 60 tys. zł, a każde kolejne, do piątego będzie oznaczało zmniejszenie zobowiązań wobec banku o 20 tys. zł ze 100 tys. zł gwarancji.

Propozycje Ministerstwa Rozwoju będą stanowiły z pewnością skuteczny czynnik skłaniający do zakupu mieszkań sporą grupę młodych osób, które musiałyby przez dłuższy czas gromadzić środki na pokrycie co najmniej 10 proc. wkładu własnego do kredytu. To zaś przyczyni się do wzrostu i tak wysokiego popytu na rynku mieszkaniowym, który notowany jest obecnie pomimo pandemii, co z kolei może zaowocować przyspieszonym wzrostem cen.    

Bon mieszkaniowy: społeczny i rodzinny

Poza gwarancją wkładu własnego rząd zaproponował także bony mieszkaniowe, które mają działać od 2023 roku i premiować przede wszystkim duże rodziny. Polski Ład daje możliwość udzielenia w tej formie dofinansowania do kwoty 160 tys. zł w przypadku osób korzystających z mieszkalnictwa społecznego oraz rodzinom wielodzietnym. Bony mieszkaniowe udzielane mają być niezależnie od dochodów i wieku beneficjentów.  

Będą mogły być przeznaczane na wpłatę tzw. partycypacji w Towarzystwie Budownictwa Społecznego, Społecznej Inicjatywie Mieszkaniowej bądź wpłatę wkładu mieszkaniowego w spółdzielni mieszkaniowej, od których nabywane/wynajmowane będzie mieszkanie. Ze społecznego bonu mieszkaniowego będą mogły skorzystać osoby, które nie posiadają własnego mieszkania o dochodach, które uniemożliwiają im uzyskanie kredytu. W ten sposób rząd oferuje pomóc osobom gorzej sytuowanym. Wsparcie w tej formie otrzymać mogą single w wysokości 5 tys. zł, małżeństwa bezdzietne - 10 tys. zł, małżeństwa z jednym dzieckiem - 25 tys. zł, a z dwojgiem - 40 tys. zł.

W tym przypadku zachodzi obawa, że program nie będzie miał dużego zasięgu ze względu na niską produkcję mieszkań społecznych, która w 2020 roku przyniosła w całej Polsce tylko nieco pod 4 tys. lokali.  

Rodzinny bon mieszkaniowy przeznaczony jest natomiast dla gospodarstw domowych z co najmniej trójką dzieci lub osób z niepełnosprawnością. Rodzina, która nie posiada własnej nieruchomości lub jej powierzchnia nie przekracza 65 mkw. dostać ma bon o wartości 100 tys. zł. W przypadku, jeśli jej członkowie posiadali lokal o większym metrażu dofinansowanie wyniesie 55 tys. zł. Dopłaty mają być podwyższane o 15 tys. zł za każde nowonarodzone dziecko. Program ma przynieść największe korzyści rodzinom wielodzietnym, które nie mają dobrych warunków mieszkaniowych, a dzięki niemu będą sobie mogły pozwolić na ich poprawę. Wysokość dopłat ma być uzależniana wyłącznie od liczby dzieci i posiadanych nieruchomości. Na ich wysokość nie będzie mała wpływu lokalizacja kupowanego mieszkania.   

Wyższy popyt, wyższe ceny mieszkań  

- Program pomocowy, zapowiedziany przez rząd stanowi impuls dla rozwoju budownictwa w naszym kraju. Nabywcy mieszkań dostaną potężny zastrzyk środków, co najprawdopodobniej spowoduje także intensyfikację aktywności deweloperów w sektorze mieszkaniowym. W sytuacji, kiedy wsparcie dotyczy, zarówno rynku deweloperskiego, jak i wtórnego ryzyko wzrostu cen jest nieuniknione. Skokowo rosnący popyt przełożyć się może na jeszcze szybsze niż obecnie podwyżki cen na rynku – uważa Katarzyna Tencza, Associate Director Investment & Hospitality w Walter Herz. – Presję cenową mogłoby ograniczyć zwiększenie podaży nowych mieszkań, tym bardziej że oferta rynkowa stale maleje. Kluczowe w kwestii zmniejszenia deficytu mieszkań byłoby zapowiadane odblokowanie gminnych gruntów inwestycyjnych na terenie największych miast. Myślę że, poza wsparciem nabywców mieszkań, niezbędne dla zachowania równowagi rynkowej jest też wprowadzenie mechanizmów wspierających ich produkcję – dodaje Katarzyna Tencza.

Duże zapotrzebowanie na mieszkania potęgują niskie stopy procentowe, które z jednej strony wpływają na obniżenie kosztu kredytów hipotecznych, a z drugiej sprawiają, że lokaty bankowe stały się całkowicie nieopłacalne i wycofywany z nich kapitał inwestorzy lokują m.in. w nieruchomości. Deweloperzy starają się wykorzystać obecny boom rynkowy wprowadzając do sprzedaży nowe projekty. O intensyfikacji działalności firm w ostatnim czasie świadczyć może choćby liczba wniosków o pozwolenia na budowę nieruchomości mieszkaniowych wpływających w Warszawie. Po spadku w drugim kwartale 2020 roku ilość składanych wniosków wróciła do poziomu sprzed pandemii. W statystykach wyróżnia się grudzień 2020 roku, kiedy liczba wniosków wzrosła niemal czterokrotnie, co było prawdopodobnie związane ze zmianą przepisów dotyczących zużycia energii w nowych budynkach.    

Dla zwiększenia podaży mieszkań pomocne byłoby, zdaniem deweloperów, przede wszystkim uproszczenie i skrócenie procedur administracyjnych, z jakimi muszą się borykać, a także uwolnienie gruntów inwestycyjnych poprzez odrolnienie ziemi pod budownictwo mieszkaniowe w granicach administracyjnych miast.  

Dlatego firmy deweloperskie z uwagą przyglądają się możliwościom, jakie niesie program Lokal za grunt, który daje możliwość nawiązania współpracy samorządów z inwestorami. Zakłada, że firma może pozyskać od samorządu grunt pod inwestycję w zamian za prawa do części lokali, które gmina może przeznaczyć na potrzeby rodzin, których nie stać na zakup lub wynajem mieszkania po cenach rynkowych, a w przypadku lokali użytkowych uruchomić potrzebne usługi.

W Polskim Ładzie przewidziana została też możliwość budowy niewielkich budynków jednorodzinnych o powierzchni do 70 mkw., a z poddaszem do 90 mkw. jedynie na podstawie dokonania zgłoszenia, bez pozwolenia na budowę i prowadzenia książki budowy. Uproszczenie formalności mają skrócić proces budowy i ograniczyć jej koszty, które według szacunków rządu mogą się zamknąć w kwocie 100 tys. zł. 

Walter Herz
cze 01 2021 Wszystko w jednym, jak w reklamie
Komentarze: 0
Nowoczesne kompleksy wielofunkcyjne, otwarte na interakcje społeczne i zapewniające lokalne potrzeby, które wygrywają dziś z tradycyjnymi biurowcami, wyznaczają kierunek rozwoju inwestycji w sektorze komercyjnym

Sytuacja związana z pandemią, ograniczenia komunikacyjne oraz postępująca decentralizacja życia i usług radykalnie wpłynęły na sposób postrzegania miasta i jego użyteczności. Najcenniejszą wartością stała się możliwość wygodnego życia i pracy oraz perspektywa bliskiego kontaktu z naturą, co powinno zapewniać najbliższe otoczenie w promieniu krótkiego spaceru. Dlatego obiekty typu mixed-use, które zaspokajają wiele lokalnych potrzeb cieszą się dziś tak dużą popularnością, nie tylko wśród użytkowników biur i mieszkańców miasta, ale często także i wśród turystów. Wnoszą nieocenioną wartość infrastrukturalną, szczególnie jeśli rozbijają monofunkcyjny charakter obszaru, na którym się znajdują. Należy więc przypuszczać, że właśnie w te stronę jeszcze szybciej niż dotychczas zmierzało będzie projektowanie w sektorze nieruchomości komercyjnych.

Bronią się w nowych realiach        

- Im istotniejszą kwestią jest kreowanie obszarów, w obrębie których możliwe jest zaspokojenie większości codziennych potrzeb, tym znaczenie inwestycji typu mixed-use staje się większe. Także dla inwestorów projekty kreujące przestrzeń miejską są znacznie ciekawsze od obiektów o jednolitych funkcjach. Wyższa jest ich wycena. Pozwalają też uzyskać atrakcyjniejsze zwroty – mówi Krzysztof Foks, Senior Analyst w Walter Herz. - Należy również wspomnieć o większym bezpieczeństwie i odporności biznesowej, jakie zapewniają kompleksy wielofunkcyjne w dłuższym przedziale czasu, dzięki możliwości dywersyfikacji dochodów. Ze względu na swój profil umożliwiają także wprowadzanie zmian w zakresie funkcji w zależności od zapotrzebowania płynącego ze strony rynku – informuje Krzysztof Foks.  

Tak stało się choćby w przypadku warszawskiej Fabryki Norblina, która jest na finiszu budowy. Inwestor szybko dostosował projekt do wywołanych pandemią zmian rynkowych, zastępując przestrzenie handlowe rozrywkowo-usługowymi.

- Projekty mixed-use oferują w Polsce przeszło 1 mln mkw. powierzchni komercyjnych. Realizacja planów inwestycyjnych firm deweloperskich prowadzących projekty miastotwórcze oparte na rewitalizacji dużych kwartałów miejskich, w tym m.in. Cavatiny, Capital Park, Echo Investment, Torusa, czy Vastint Poland w ciągu kilku najbliższych lat przynieść może podwojenie tych zasobów – informuje Mateusz Strzelecki, Partner / Head of Regional Markets w Walter Herz. – Sukces komercyjny inwestycjom wielofunkcyjnym zapewniają, nie tylko rozbudowane usługi, handel i gastronomia dostępne na miejscu, ale także ciekawe zagospodarowanie przestrzeni wspólnych i terenu wokół budynków. Poprzez zielone obszary rekreacyjne i nowe elementy architektoniczne aranżacja takich projektów wychodzi często w głąb obszarów miejskich i stapia inwestycje z okoliczną infrastrukturą. W ten sposób powstają miejsca przyjazne, nie tylko do pracy, ale i sprzyjające odpoczynkowi. To wszystko sprawia, że duże kompleksy o różnorodnych funkcjach bardzo dobrze radzą sobie w obecnych warunkach – dodaje Mateusz Strzelecki.   

Warszawskie obiekty z renomą i nowe projekty

Realizację obiektów typu mixed-use obserwujemy w Polsce od dawna, ale w ciągu ostatnich pięciu lat wzrastała, nie tylko ich ilość, ale także skala projektów. Tego typu inwestycje związane są zazwyczaj z rewitalizacją dużych, zaniedbanych terenów miejskich, często o przemysłowym charakterze oraz rewitalizacją zabudowań pofabrycznych w atrakcyjnych lokalizacjach.  

Dzięki tego rodzaju inwestycjom największe aglomeracje w kraju zyskują nowoczesne kwartały miejskie o spójnej, oryginalnej koncepcji architektonicznej, zapewniające różnorodność funkcji. Nalezą też do miejskich atrakcji, tak pod względem biznesowym, jak i turystycznym.  

Wśród najpopularniejszych, warszawskich kompleksów, opartych na rewitalizacji historycznych zabudowań, które zyskały już renomę mamy na przykład Elektrownię Powiśle, Konesera, Halę Koszyki, czy oddane niedawno Browary Warszawskie. Niebawem dołączy do nich będąca na ukończeniu, Fabryka Norblina, na którą trzeba było poczekać kilkanaście lat. Poza nowoczesnymi biurami, firma Capital Park zapowiada otwarcie w niej butikowego kina, pierwszej w Polsce digitalowej galerii sztuki, kultowego BioBazaru, foodhallu z ponad 30 konceptami gastronomicznymi oraz muzeum.   

Duży wkład w tworzenie warszawskiej tkanki miejskiej ma także firma Ghelamco Poland. Po realizacji prekursorskiego projektu miastotwórczego z placem Europejskim usytuowanym wśród biurowców kompleksu Warsaw Spire w okolicy ronda Daszyńskiego, deweloper realizuje kolejne inwestycje oferujące różne funkcje. Właśnie ukończył budowę projektu Warsaw Hub w tym samym rejonie.  

Do prowadzonych w Warszawie inwestycji multifunkcyjnych należy także Port Praski oraz realizowany w miejscu dawnej fabryki Polleny kompleks Bohema.

W podobną stronę idą także konsekwentne zmiany zachodzące od kilku lat na warszawskim Służewcu Przemysłowym, który stał się symbolem monokultury biurowej. Wprowadzana jest tam coraz szerzej zabudowa mieszkaniowa i hotelowa oraz różnego rodzaju usługi. Empark, jeden z najstarszych parków biurowych w Warszawie ma zaś teraz szansę stać się prawdziwie multifunkcyjnycm kompleksem.

Ponadto, budowę imponującego projektu mixed-use o powierzchni 230 tys. mkw. na 6,5 ha terenie przy ulicy Towarowej 22 w Warszawie zapowiedziało Echo Investment. Będą w nim sklepy, biura, mieszkania, hotel, kino i teatr. Inwestor planuje również realizację miastotwórczego projektu na stołecznych Kabatach. Powstanie tam wielofunkcyjny kompleks, którego istotną częścią będzie ogólnodostępny park – ogród na skarpie oraz plac z kawiarniami, ogródkami restauracyjnymi, zielenią, fontannami i małą architekturą u zbiegu al. KEN i ul. Wąwozowej.

Na 14,5 hektarowym terenie obok lotniska na Okęciu dużą inwestycję wielofunkcyjną planuje również Vastint Poland. W perspektywie jest również rewitalizacja fabryki Drucianka, usytuowanej w sąsiedztwie warszawskiego Dworca Wschodniego. W ostatnich miesiącach wpłynął wniosek o ustalenie warunków zabudowy dla tego terenu.

Trójmiasto i Łódź w czołówce

Z projektów łączących funkcje mieszkalną, biurową i rekreacyjno-kulturalną słynie również Trójmiasto i Łódź, ale realizację tego rodzaju przedsięwzięć obserwować możemy też we Wrocławiu, Katowicach, czy Poznaniu.

W Łodzi zrewitalizowanych zostało z sukcesem wiele obiektów po dawnych fabrykach, a obecnie największe miastotwórcze znaczenie ma łódzka Fuzja realizowana przez Echo Investment. Przestrzenie publiczne w formie parków i miejskich placów zajmować będą w niej blisko 4 ha, tj. prawie połowę obszaru inwestycji.

W sąsiedztwie Dworca Łódź Fabryczna powoli tworzy się też Nowe Centrum Łodzi (NCŁ), w budowę którego wkład ma firma Skanska. Grupa Cavatina w Łodzi ma z kolei na koncie Widzewską Manufakturę. Poza tym, inwestor realizuje wielofunkcyjny projekt Quorum we Wrocławiu i Global Office Park w Katowicach. Te trzy projekty dostarczą na rynek łącznie około 175 tys. mkw. GLA i przeszło 1,5 tys. mieszkań na wynajem.

Firma Vastint Poland natomiast ogłosiła budowę drugiego etapu kompleksu Waterfront przy Nadbrzeżu Prezydenta w Gdyni. Zabudowa zostanie uzupełniona o 80 tys. mkw. powierzchni mieszkalno-biurowo-usługowej, obejmującej biura, lokale usługowe, dwa hotele z powierzchnią konferencyjną oraz obiekty użyteczności publiczno-kulturowej, w tym także kino. Powstanie też nowy ogólnodostępny skwer, wokół którego będzie toczyło się życie publiczne.  

W gdańskim Wrzeszczu modelowym przykładem inwestycji oferującej różne funkcje jest natomiast Garnizon. W odległości kwadransa spacerem w zróżnicowanym środowisku multifunkcyjnym osadzone jest też gdańskie centrum biznesowe Olivia Business Centre.  

W Poznaniu projekt Nowy Rynek, składający się z pięciu budynków o różnych funkcjach realizuje firma Skanska. Do rewitalizacji zabudowań na terenie historycznej ubojni z końca XIX wieku w poznańskiej dzielnicy Garbary przygotowuje się też Vastint Poland.

Walter Herz
maj 28 2021 Waryński S.A. Grupa Holdingowa - budujemy...
Komentarze: 0
Na dachu biurowca EQ2 przy ul. Wschowskiej 8 w Warszawie Grupa Waryński tworzy pierwszą w Polsce hodowlę pszczół murarek. Jak powiedział Albert Einstein: Jeśli zginie ostatnia pszczoła na ziemi, ludzkości zostaną tylko 4 lata życia

Aby zrealizować to nietypowe przedsięwzięcie Grupa Waryński zawarła porozumienie z Uniwersytetem Przyrodniczym w Lublinie. Celem współpracy jest stworzenie „pszczelego” ogrodu, który pozwoli na zwiększenie populacji murarki ogrodowej, a także umożliwi prowadzenie badań naukowych nad hodowlą pszczół w miejskich warunkach i tym samym uzyskanie odpowiedzi na wiele nurtujących zagadnień z biologii tego cennego owada.

Czynniki zagrażające pszczołom

W wyniku postępującej urbanizacji zanika bioróżnorodność związana z zapylaczami, a uzupełnienie tej niszy przez człowieka, będącego częścią ekosystemu, zwiększa szanse na przetrwanie nie tylko pszczół. Rozwój gospodarczy powoduje, że obecnie pszczoły bytują w dość nieprzyjaznym środowisku. Chemizacja rolnictwa obniża pszczelą odporność, a uprawy monokulturowe zajmują tereny potencjalnie odpowiednie dla dzikich pszczół. Niestety to wszystko znacząco przyczynia się do spadku ich liczebności. W związku z tym coraz większym problemem staje się znalezienie dla nich bezpiecznego miejsca, swego rodzaju bazy pokarmowej. Paradoksalnie okazuje się, że pszczoły mogą mieć znacznie lepsze warunki do życia w miastach niż na wsi, jeśli tylko człowiek im w tym pomoże – Jako współodpowiedzialni za cywilizacyjne ograniczenia w naszym ekosystemie, chcemy realnie przyczynić się do przetrwania gatunku – wyjaśnia Jarosław Kozak, Prezes Grupy Waryński. 

Owady zapylające jako niezbędny element środowiska

Około 84 proc. gatunków roślin uprawnych w Europie wymaga zapylenia przez owady, podobnie jak 70 proc. głównych gatunków roślin uprawianych na potrzeby produkcji żywności na całym świecie. Owady zapylające są niezbędnymi elementami ekosystemu. Pobierają pyłek kwiatowy i nektar z roślin. W trakcie tych czynności umożliwiają wymianę roślinnego materiału genetycznego, a tym samym wpływają na wzrost i jakość zbieranych plonów. Bez nich nie byłoby możliwe rozmnażanie roślin owadopylnych. Ekolodzy ostrzegają przed takim scenariuszem, za przykład podając Chiny, gdzie każdego roku, gdy drzewa grusz w powiecie Hanyuan pokrywają się kwiatami, rolnicy ręcznie je zapylają . Natomiast dawniej robiły to pszczoły, ale od lat w tym rejonie nie spotkano żadnej z nich. 

Wartość ekonomiczna pszczołowatych.

Profesor Aneta Strachecka z Katedry Zoologii i Ekologii Zwierząt Wydziału Biologii Środowiskowej Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie przytacza: W samej Europie aż 4000 odmian warzyw i owoców zależy od pracy owadów zapylających. To dzięki pszczołom możemy cieszyć się smakiem i dorodnymi owocami m.in. pomidorów, ogórków, a także jabłek, gruszek, śliwek, czereśni i wielu innych. To właśnie od pracy owadów zapylających, głównie dziko żyjących, zależy kształtowanie rozwoju społeczno-gospodarczego kraju. A warto dodać, że im kraj bardziej uprzemysłowiony i rozwinięty, tym bardziej wzrasta zapotrzebowanie na składniki pokarmowe z roślin owadopylnych, w tym oleistych, jak np. rzepak, w diecie konsumentów i zwierząt. Z kolei dla owadów pyłek jest kluczowy dla ich zdrowia, ponieważ wpływa na wzrost długowieczności i odporności. 

Realna pomoc dziko żyjącym pszczołom

Prezes Grupy Waryński Jarosław Kozak podkreśla, że każdy poprzez tworzenie nowych stanowisk czy siedlisk może pomóc pszczołom dziko żyjącym, w tym murarce ogrodowej. – Pamiętajmy, że od liczebności tych owadów zależy jakość oraz ilość warzyw i owoców spożywanych przez nas każdego dnia, a ponadto utrzymanie bioróżnorodności na całym świecie.

Waryński S.A.
maj 26 2021 Walter Herz podkręca tempo
Komentarze: 0
Chcąc zaoferować całościową, zintegrowaną usługę, obejmującą różne segmenty rynku nieruchomości firma Walter Herz rozbudowała zespoły działów Office, Logistics & Industrial oraz Investment & Hospitality. Z początkiem maja br. do teamu WH dołączył również Piotr Krawczyk, który objął stanowisko dyrektora działu Logistics & Industrial

Walter Herz wzmacnia strukturę organizacyjną i wdraża rozwiązania, które pozwalają kompleksowo zaspokajać potrzeby klientów w każdym, możliwym scenariuszu działań, jakie trzeba będzie podjąć w nowym otoczeniu gospodarczym. – Zatrudnienie w firmie zwiększa się regularnie od 9 lat, ale teraz musieliśmy znacznie przyspieszyć rozwój zespołu, ponieważ wymaga tego aktualna sytuacja na rynku. Wiąże się to z intensyfikacją naszej aktywności operacyjnej w ostatnich miesiącach. Dzięki większej liczbie doświadczonych doradców, posiadających dużą wiedzę i szerokie kompetencje możemy efektywniej połączyć różne usługi i zapewnić klientom maksymalnie rozbudowaną obsługę doradczą i wsparcie w każdym aspekcie, bo tego właśnie oczekują dziś firmy. W obecnym, szczególnym dla biznesu czasie potrzebują wielowymiarowego wsparcia, w tym dodatkowych, komplementarnych usług oraz interdyscyplinarnej wiedzy – mówi Bartłomiej Zagrodnik, Managing Partner/CEO w Walter Herz.

Dlatego firma rozwija się, nie tylko kadrowo, ale także zwiększa kompetencje we wszystkich obszarach rynku nieruchomości. Zmiana struktury popytu w segmencie komercyjnym rynku nieruchomości sprawiła, że najszybciej rośnie potencjał i poszerza się portfolio klientów działu Industrial & Logistic, którzy doceniając wysoką jakość usług i niestandardowe rozwiązania oferowane przez doradców firmy wybierają Walter Herz.

Nowy dyrektor departamentu dedykowanego sektorowi magazynowemu, którym zarządza od maja br., w trakcie kilkunastoletniej kariery zawodowej współpracował m.in. z Raben Group, DHL Global Forwarding oraz ROHLIG SUUS Logistics. Doświadczenie zdobywał również we współpracy z firmą deweloperską prowadzącą działalność w segmencie magazynowo-produkcyjnym. Zarządzał projektami dla wielu klientów międzynarodowych, najemców korporacyjnych oraz inwestorów indywidualnych. Na koncie ma również komercjalizacje parków logistycznych, liczone w setkach tysięcy mkw. wynajętej powierzchni.

W Walter Herz Piotr Krawczyk będzie odpowiedzialny za realizację strategii rozwoju działu Industrial & Logistic oraz przygotowanie rozwiązań dla inwestorów, deweloperów i najemców nieruchomości przemysłowych oraz logistycznych, które obejmą opracowywanie propozycji ofertowych, audyt techniczny, analizę kosztów najmu oraz zakup gruntów inwestycyjnych.  

– Wierzę, że Piotr wnosząc do firmy nową perspektywę, odegra decydującą rolę w tworzeniu nowoczesnych modeli długofalowej obsługi klientów oraz wprowadzaniu rozwiązań dopasowanych do zmieniających się warunków rynkowych – przyznaje Bartłomiej Zagrodnik.

– Walter Herz to firma o wyjątkowej kulturze organizacyjnej, dysponująca dużą ekspercką wiedzą i szczególnie mocno stawiająca na budowę relacji, tym bardziej więc cieszę się, że w tak doświadczonym i inspirującym gronie będę mógł kontynuować swoją karierę. Chciałbym podziękować wszystkim za okazane mi zaufanie i miłe przyjęcie – mówi Piotr Krawczyk, Director Industrial & Logistics w Walter Herz. – Chcemy maksymalnie wykorzystać aktualny boom na rynku magazynowym, na którym dzięki rozwojowi sektora e-commerce, tworzą się huby magazynowe na skalę nienotowaną dotąd w Polsce. Obsługa tego obiecującego obszaru rynku będzie wymagała dalszej rozbudowy naszego zespołu ekspertów, jak również inwestycji w nowe technologie umożliwiające podnoszenie wydajności i standardu pracy – dodaje Piotr Krawczyk.

– Team Walter Herz zyskał nowego dyrektora działu Industrial & Logistics, z czego bardzo się cieszymy. Poza tym, umocnił się także nasz zespół leasingowy, nie tylko w Warszawie, ale również w oddziale krakowskim. Dołączyło do niego kilku negocjatorów z wieloletnim doświadczeniem w pracy w różnych segmentach rynku nieruchomości – informuje Mateusz Strzelecki, Partner / Head of Regional Markets w Walter Herz. - Doradztwo musi być teraz bowiem zoptymalizowane do zmieniających się warunków biznesowych. Coraz częściej realizujemy projekty wymagające powiązania kompetencji z różnych dziedzin. Prowadzimy złożone procesy, na przykład takie, które wymagają wsparcia klienta, zarówno przy najmie powierzchni biurowej, jak i w rozbudowie własnej bazy magazynowej, co wiąże się z wyborem dostawcy, który potrafi zabezpieczyć potrzeby inwestora w obu obszarach – mówi Mateusz Strzelecki.

Na przestrzeni ostatnich lat Walter Herz stworzyła zespół ekspertów, którzy dysponują szeroką wiedzą obejmującą wszystkie płaszczyzny funkcjonowania rynku nieruchomości w Polsce. Dewizą firmy jest tworzenie długoletnich relacji z klientami i dostosowywanie rozwiązań do ich indywidualnych potrzeb. W wielu przypadkach rozwój biznesu kluczowych partnerów firmy i ewolucja Walter Herz ściśle się ze sobą wiążą. W najbliższych miesiącach działania agencji skupiać się będą na zwiększaniu potencjału regionalnych oddziałów firmy we Wrocławiu, Trójmieście i Łodzi.

Walter Herz
kwi 29 2021 Polski rynek biurowy – update 2021
Komentarze: 0
Biura na nowych torach

O tym, że sektor biurowy dobrze radzi sobie w pandemii świadczyć może choćby poziom pustostanów, który przy regularnie wzrastającej podaży w ciągu ostatnich 12 miesięcy zwiększył się w Warszawie jedynie o 4 proc., a na głównych rynkach regionalnych w kraju o około 3,5 proc.

W pierwszym kwartale tego roku, jak podaje Walter Herz, na rynek warszawski weszło prawie 170 tys. mkw. powierzchni, co sprawiło że zasoby największego ośrodka biurowego w Polsce wzrosły do ponad 6 mln mkw. powierzchni. Do końca 2021 roku deweloperzy planują oddać w Warszawie jeszcze niemal połowę z 420 tys. mkw. biur, które powstają na terenie miasta.  

W regionach, których łączne zaplecze biurowe zbliża się do wielkości zasobów warszawskich, w pierwszym kwartale tego roku oddane zostało ponad 46 tys. mkw. powierzchni. Niewynajętych biur w największych miastach regionalnych w kraju jest średnio około 1,5 proc. więcej niż w Warszawie.

Podobny wolumen najmu w regionach i w Warszawie          

– W tym roku spadek popytu na biura jest już bardziej wyraźny. W pierwszych trzech miesiącach br. na rynkach regionalnych łączny wolumen najmu był porównywalny do ilości biur wynajętych w Warszawie. Największym powodzeniem w regionach cieszyły się biura w Trójmieście – informuje Mateusz Strzelecki, Partner / Head of Regional Markets w Walter Herz. – Szczególnie drastycznie obniżyła się natomiast ilość powierzchni biurowych w budowie, zwłaszcza na rynku warszawskim. W stolicy powstaje ich teraz najmniej od dziesięciu lat. Po niewielkiej przerwie od wprowadzenia obostrzeń deweloperzy ponownie zaczęli startować z kolejnymi projektami, których budowę wcześniej zaplanowali, nie oznacza to jednak, że boom jaki obserwowaliśmy w sektorze biurowym przed pandemią jest kontynuowany – dodaje Mateusz Strzelecki.  

- Bardzo widoczną tendencją, charakterystyczną dla całego rynku jest na pewno zainteresowanie najemców przede wszystkim powierzchnią w najlepszych obiektach znajdujących się w centrach miast. Firmy rezygnują z biur w starszych budynkach o niższej klasie. Decydują się natomiast na powierzchnie w najlepszych biurowcach najatrakcyjniej zlokalizowanych – zauważa.  

Adekwatnie do zgłaszanego popytu należy się więc spodziewać nowych realizacji biurowych w centralnych lokalizacjach. Biurowców, które oferować będą najlepsze parametry pod względem komfortu i bezpieczeństwa pracy. I jednocześnie częściowego zawieszenia planów związanych z budową obiektów biurowych w mniej atrakcyjnych obszarach miast.    

Elastyczność, elastyczność i jeszcze raz elastyczność

Rynek biurowy wyczekuje na zniesienie ograniczeń. Większość pracowników firm deklaruje chęć powrotu do pracy w biurze. Ludziom brakuje bezpośrednich kontaktów. Jeśli tylko obostrzenia utrudniające normalne funkcjonowanie biznesu zostaną zniesione tempo powrotu do biur z pewnością przybierze na sile. Po przeszło roku pandemii zyskaliśmy bowiem pewność, że stacjonarne biura pozostaną fundamentem działalności dla organizacji, bo u podstaw efektywnej współpracy leży budowanie relacji międzyludzkich. Będą to już jednak inne biura, dostosowane do nowej rzeczywistości.

Przestrzeń do pracy przede wszystkim będzie musiała spełniać aktualne wymogi sanitarne. Poza tym, biura będą bardziej elastyczne, by sprostać hybrydowemu systemowi pracy w rotacyjnym podziale na home office i pracę w biurze, który większość firm uznała już za najbardziej funkcjonalny w nowych warunkach. W związku z tym prowadzane są teraz rozwiązania ułatwiające rezerwację biurek i umożliwiające bieżący monitoring obecności w biurze oraz stałą kontrolę poziomu bezpieczeństwa.    

Mateusz Strzelecki przyznaje, że najemcy oczekują bardziej elastycznych rozwiązań, zarówno jeśli chodzi o powierzchnię biurową, jak i warunki umów. – Firmy poszukują powierzchni dającej możliwość szybkiego wprowadzania zmian w poszczególnych strefach pracy. Dodatkowo także chcą zabezpieczyć sobie dostęp do elastycznych rozwiązań, jak przestrzenie coworkingowe, z których mogłyby skorzystać, jeśli zaistniałaby taka potrzeba – wyjaśnia.        

Pakiety zachęt dla najemców

Strzelecki przyznaje, że na głównych rynkach biurowych nie doszło do znaczących obniżek stawek czynszowych, szczególnie jeśli chodzi o najlepsze obiekty. Ze względu jednak na szeroki pakiet zachęt, który właściciele budynków oferują najemcom, stawki efektywne mogą być nawet 20 proc. niższe od cen wywoławczych.

Najwyżej cenione na rynku są obiekty, które zapewniają bezpieczeństwo i dobre samopoczucie w miejscu pracy. W biurowcach wdrażane są m.in. bezdotykowe systemy kontroli dostępu, czy rozwiązania i aplikacje pozwalające zarządzać windami, klimatyzacją, wentylacją, oświetleniem oraz dokonywać rezerwacji parkingów, czy sal konferencyjnych ze smartfonów.  

Powodzeniem cieszą się obiekty gwarantujące pracownikom wygodę. Komfort zapewnia m.in. także obszerne zaplecze usługowe dostępne na miejscu. I takie właśnie są najnowsze kompleksy typu mixed-use. Poza biurami oferują także funkcje konferencyjne, hotelowe, często także mieszkaniowe oraz zabezpieczają szeroką ofertę handlowo-usługową.    

 

Walter Herz